>> BLOG

Zwykle zastajemy rzeźbę w rozmiarze, w jakim zaplanował ją autor. Czasem rozmiar zależy od upodobań artysty, czasem od miejsca, w którym obiekt ma funkcjonować. Celowe powiększanie codziennych przedmiotów i tworzenie ich gigantycznych odpowiedników, nie jest wśród rzeźbiarzy zjawiskiem nowym. Pozwala zaburzyć zwyczajową percepcję „oswojonego” obiektu, odkryć go przed widzem na nowo i wywołać tzw. efekt „Wow”.

Przez lata tworzyłem swoje rzeźby pojedynczo, w przekonaniu, że w ten sposób zapewniam im unikatowość. Moim ulubionym materiałem rzeźbiarskim był i jest nadal lany metal. Kwestie technologiczne związane z całym procesem i transformacją, natura tego materiału oraz jego tradycyjny charakter, są mi bardzo bliskie. Przy tworzeniu modeli moich rzeźb, pracuję metodą asamblażu. Wykorzystuję różne przedmioty, kształty, faktury, łączę je w woskowe obiekty i odlewam z metalu.

Dwa lata temu w moich działaniach rzeźbiarskich rozpocząłem przygodę z projektowaniem i drukiem 3D. Na pierwszy rzut oka, technologia skrajnie odmienna od dotychczasowej. Jak się jednak okazuje, metoda pracy, w której łączę zastane elementy (tutaj po zeskanowaniu), multiplikuję, a w razie potrzeby zmieniam, jest taka sama. Niektóre wydrukowane rzeźby pokrywam jedynie warstwą metalu. Jednak większość z nich, po ściągnięciu formy z wydruku, docelowo zostaje odlana z metalu.

Technologia 3D daje jednak dodatkową, fascynującą możliwość – tą samą pracę mogę wykonać w różnych rozmiarach. Kilkoma kliknięciami mogę zdecydować, czy będzie wielkim obiektem przestrzennym, czy filigranową, niemal biżuteryjną rzeźbą.

Prezentując na wystawie rzeźby w różnych rozmiarach, wymuszam interakcję między nimi. Zachodzi relacja, w wyniku której rozmiar zaczyna mieć znaczenie. Prace funkcjonują w kontraście do siebie, mimo że wyróżnia je tylko jedna cecha. Wywołują różne emocje i skojarzenia, inne szczegóły przyciągają uwagę. Widz zostaje zaskoczony, a jego percepcja ulega wyostrzeniu.

Rodzą się również różne pytania. Czy to ta sama rzeźba? Która z nich jest kopią, a która oryginałem? A może oryginałem jest plik STL lub OBJ, z którego zostały wydrukowane? Czy ich zwielokrotnienie umniejsza ich oryginalności? A może w realiach otaczającej nas masowej produkcji, o ich unikatowości stanowi pierwotna idea artysty, który je stworzył?

Z pewnością możliwość relatywnie łatwego skalowania obiektu, daje rzeźbiarzowi dodatkowe narzędzie do wykorzystania w procesie twórczym, a wykorzystanie technologii 3D w procesie tworzenia obiektów rzeźbiarskich, pozwala na łączenie tradycji z najnowszymi osiągnięciami techniki. Jednak w wielu przypadkach decyzja o wybraniu „tego najlepszego i właściwego” rozmiaru dla danego obiektu jest niemożliwa.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBA:

Miniaturowe rzeźby, odlewanie odśrodkowe| film

Art the Science Blog | wywiad